Thursday, December 22, 2016

Co widać, czego nie widać i na co patrzyć

Bastiat, jak każdy mistrz dobrego stylu, pada czasem ofiarą semantycznych nadużyć - niektóre z jego sformułowań są tak atrakcyjne i sugestywne, że może się wydawać, iż pasują do każdego kontekstu.

Sztandarowym przykładem jest tu stwierdzenie o potrzebie skupiania się nie tylko na tym, co widać, ale również na tym, czego nie widać. Stwierdzenie to oznacza, że w analizie ekonomicznej kluczowe jest przyjęcie perspektywy kontrfaktycznej, a więc badanie kosztów alternatywnych dowolnego działania w świetle rzetelnej, logiczno-dedukcyjnej teorii. Stwierdzenie to nie jest natomiast absolutnie usprawiedliwieniem myślenia w kategoriach globalnych spisków gospodarczych - tu niezastąpiona jest komplementarna wobec stwierdzenia Bastiata brzytwa Ockhama, z której wynika, że jeśli czegoś nie widać i jeśli coś nie jest koniecznie do rzetelnego wyjaśnienia danego zjawiska, to to coś jest nie tylko niewidoczne, ale też nieistotne bądź nieistniejące. Stwierdzenie to nie jest również absolutnie usprawiedliwieniem myślenia w kategoriach kontrfaktycznych alternatyw, które są logicznie nonsensowne w świetle rzetelnej teorii - innymi słowy, nie jest ono usprawiedliwieniem bajania o "naukowym socjalizmie", "likwidacji rzadkości kapitału", "gospodarce permanentnego boomu" czy "projekcie Wenus" jako o "odważnych i inspirujących, a do tej pory niesprawdzonych alternatywach".

Podsumowując, unikatowość Bastiata polega na tym, że pierwszorzędny styl łączył on z pierwszorzędną wartością kryjącego się za nim merytorycznego przekazu. W związku z tym stałe zachowywanie świadomości, że ten pierwszy może służyć wyłącznie temu drugiemu, jest warunkiem koniecznym tego, aby intelektualna spuścizna Bastiata była przechowana i rozwijana, a nie zmarnotrawiona.

No comments:

Post a Comment