Saturday, March 23, 2024

Generatywna nierzeczywistość a logika i intuicja

W świecie generatywnej nierzeczywistości najbardziej niezawodnymi przewodnikami są logika i intuicja. Boty mogą mamić ludzkie zmysły nieskończoną nawałą spreparowanych obrazków, sfabrykowanych dźwięków i fałszywych filmów, jak również podkopywać ludzkie doświadczenie nieskończoną hurmą nieweryfikowalnych informacji, ale nigdy nie są w stanie zasymulować logicznego argumentu, bo symulacja argumentu to z definicji nie argument, tylko sofizmat. Stąd kluczowa jest w tym kontekście klasyczna dyscyplina odróżniania poprawnej argumentacji od jej sofistycznych namiastek.

Niemniej logicznie poprawny argument służy rzetelnemu opisowi rzeczywistości tylko w takim stopniu, w jakim wyrasta z prawdziwych przesłanek. Te zaś - w tych wszystkich niezliczonych przypadkach, w których nie dysponujemy stosowną wiedzą o naturze samooczywistej bądź doświadczalnej - można zidentyfikować wyłącznie na bazie dobrze wyćwiczonej intuicji. Jeśli więc w wyniku uczciwej i pogłębionej konsultacji z własnym rozumem, sumieniem, poczuciem dobrego smaku i zmysłem duchowego porządku dane zjawisko wyda się komuś podszyte zasadniczym absurdem, groteską, szyderstwem, natarczywością, tandetą czy toporną umizgliwością, wówczas taki ktoś ma wszelkie prawo założyć, że może mieć do czynienia z generatywną fałszywką, choćby nawet na jej fundamencie była zbudowana logicznie misterna konstrukcja.

Innymi słowy, w świecie maszynowo produkowanych informacyjnych kociokwików i zmysłowych omamów pozostaje trzymać się ze szczególną konsekwencją zarówno nakazów rozumu, jak i podpowiedzi ducha. Wtedy nierzeczywistość - niezależnie od mnogości swoich odmian, warstw i powabów - nigdy nie zdoła przywieść danej osoby do zabójczego przekonania, że prawda jest swoim przeciwieństwem, ani też do samobójczego przekonania, że jest ona kwestią umowną, nieskończenie subiektywną czy nieistniejącą.

Monday, March 18, 2024

O różnych typach dystopii i sposobach walki z nimi

Dystopia orwellowska polega na tym, że nikt się nie może niczego dowiedzieć z uwagi na zakazy i cenzurę. Dystopia huxleyowska polega na tym, że nikt się nie chce niczego dowiedzieć z uwagi na rozleniwienie i apatię. Tymczasem dystopia wyrastająca z gruzów prób stworzenia tych dwóch pierwszych polega na tym, że każdy może się dowiedzieć wszystkiego, czego chce, i wielu zabiega o status wiedzących, ale nic wartościowego z tego nie wynika.

Innymi słowy, są to odpowiednio dystopie represji, gnuśności i tandety, albo też dystopie polityczne, kulturowe i duchowe. Stąd pokonanie tej pierwszej polega na konsekwentnej walce ze zniewoleniem zewnętrznym, pokonanie tej drugiej - na konsekwentnej walce ze zniewoleniem wewnętrznym, zaś pokonanie tej ostatniej - na konsekwentnym dążeniu w obu tych walkach do coraz bardziej wymagających celów.

Saturday, March 2, 2024

„Wojna, która zakończy wszystkie wojny” a „pokój, który zakończy wszystkie wojny”

W obecnym świecie faktycznie możliwe jest wszczęcie „wojny, która zakończy wszystkie wojny”: byłaby to wojna skutkująca samozagładą ludzkości. Wobec tego bezprecedensowo pilne jest obecnie doprowadzenie do „pokoju, który zakończy wszystkie wojny”: czyli powstanie spontanicznego, oddolnego, nieformalnego i ponadnarodowego sojuszu ludzi dobrej woli przeciwko wszystkim wojennym podżegaczom, którzy już do tego stopnia nie mają pomysłu na to, jak w dalszym ciągu na świecie pasożytować, że chcą go już wyłącznie bezinteresownie zniszczyć. Jest to więc dziś kwestia nie żadnych „pacyfistycznych utopii”, ale elementarnej samozachowawczej roztropności - i nie żadnego heroicznego idealizmu, ale naturalnego oporu wobec czystej psychopatii.