Thursday, July 23, 2020

Wpływ teorii makroekonomicznych na etyczną jakość praktyki finansowej

W poniższym artykule staram się uzasadnić tezę, iż poprawne przedstawienie gospodarczej natury danego zjawiska prowadzi do słusznych wniosków na temat etycznych warunków wstępnych jego sprawnego funkcjonowania, a tym samym umożliwia nie tylko długofalowe cieszenie się jego dobrodziejstwami, ale też coraz pełniejsze wykorzystywanie jego jakościowego potencjału. Za konkretną ilustrację powyższej tezy służy mi kilka najpopularniejszych makroekonomicznych wizji działania rynków finansowych. Sugeruję w oparciu o nie, że na etyczną świadomość finansistów wpływa w zasadniczym stopniu ekonomiczna świadomość roli, kształtu i możliwości instytucji, w ramach których odbywa się ich praca.

[Czytaj więcej]

Tuesday, July 14, 2020

O względnej atrakcyjności zwyczajnych form zła

Nawet najbardziej przaśna głupota zawsze będzie budzić względną sympatię w porównaniu z pogardliwym pseudointelektualizmem. Nawet najbardziej bezwstydne cwaniactwo zawsze będzie budzić względną sympatię w porównaniu z pseudomoralistycznym samozadowoleniem. Nawet najbardziej zgrzebny kicz zawsze będzie budzić względną sympatię w porównaniu z pretensjonalnym pseudoartyzmem. I nawet najbardziej fasadowa żarliwość zawsze będzie budzić względną sympatię w porównaniu z nonszalancką letniością. Nawet jeśli ktoś nie jest gotów zaakceptować tego jako istotnej normatywnej wskazówki, to powinien uznać to co najmniej jako zasadniczy antropologiczny fakt.

Monday, July 6, 2020

Wybór między złami versus spokój sumienia

Nie należy ulegać presji przekonania, jakoby odmowa wyboru rzekomego mniejszego zła mogła sama w sobie stanowić większe zło. Jeśli zachowuje się głęboką świadomość, że wszystkie dostępne zła są na tyle złe, iż jakikolwiek dobrowolny kontakt z nimi będzie się wiązał z uszczerbkiem na sumieniu, wówczas odmowa wszelkiego z nimi kontaktu jest jedynym wyjściem nie tylko moralnie słusznym, ale też intelektualnie roztropnym.

Z jednej strony utwierdzamy się bowiem wówczas w pryncypialności, która jest warunkiem koniecznym poważnego traktowania spraw normatywnych. Z drugiej zaś strony nie ulegamy wówczas pokusie domorosłego makiawelizmu, który mógłby rodzić w nas przypuszczenie, że nawet przy użyciu najpodlejszych narzędzi jesteśmy w stanie dokonywać sprytnych kroków we właściwym kierunku. Poświęcamy tym samym bardzo niejasne, niepewne i odległe korzyści na rzecz korzyści oczywistych i natychmiastowych: zamiast złudzeń salomonowej mądrości otrzymujemy realny spokój sumienia.