Tuesday, October 15, 2024

Dobrze żyć w świecie to nie psuć jego porządku

Warunkiem koniecznym traktowania zwierząt jako podopiecznych jest nietraktowanie ich jak członków rodziny, warunkiem koniecznym traktowania komputerów jako narzędzi jest nietraktowanie ich jak intelektów, warunkiem koniecznym traktowania ziemi jako żywicielki jest nietraktowanie jej jak matki, a warunkiem koniecznym traktowania człowieka jako bliźniego jest nietraktowanie go jak Boga.

Próby zrównywania rzeczy nierównych uwłaczają rzeczom wyższym i zakłamują rzeczy niższe, próby zacierania granic między zjawiskami różnymi pod względem jakości zamykają wszystkie zjawiska w granicach nijakości, a próby likwidacji nieodłącznych podziałów nieodłącznie likwidują próbujących w ten sposób dzielić.

Monday, October 14, 2024

"Róbta, co chceta", czyli najbardziej niebezpieczna i niszczycielska formuła samozniewolenia

Najmarniejsze perspektywy dla wolności roztaczają się w świecie, w którym powszechną aprobatą cieszy się maksyma głosząca nie "rób, co ci każą", tylko "róbta, co chceta".

Tą pierwszą da się bowiem pogodzić z dobrowolnie podjętą dyscypliną i zdobywaniem doświadczenia w obrębie swobodnie uznanych hierarchii, co może służyć coraz mądrzejszemu ukierunkowywaniu swojej wolności i podnoszeniu skuteczności wynikających z niej działań. Tymczasem ta druga naraża jedynie wolność na ośmieszenie, utożsamiając ją w najlepszym razie z frywolnością nie dbającą o swoje konsekwencje, a w najgorszym razie z samobójczym buntem wobec natury rzeczywistości.

Innymi słowy, nawet pod presją spartańskiego rygoru można zachować swobodę woli, ale na gruncie "emancypacyjnej dezynwoltury" można się wyłącznie zniewolić najbardziej krępującym łańcuchem: przekonaniem o własnej wszechmocy.

Saturday, September 28, 2024

Metoda apofatyczna w świecie atrap i ersatzów

Obecny czas można scharakteryzować na wiele różnych sposobów, ale wydaje się, że jedną z jego najbardziej namacalnych i sugestywnych definicji byłoby określenie go jako ery bezprecedensowego rozkwitu tandety, atrap i ersatzów. W związku z tym trzy najbardziej zasadnicze jakościowe kategorie można dziś opisać z wyjątkowym powodzeniem na drodze apofatycznej, czyli terminologicznie negatywnej.

Prawdę można by dziś zatem określić jako to wszystko, czego absolutnie nie pozna się wskutek biernej konsumpcji głównonurtowych mediów i "oficjalnych narracji" (a także ich topornie sensacjonalistycznych przeciwieństw), dobro jako to wszystko, na co konsekwentnie znieczula człowieka bezmyślne nasiąkanie pseudomoralistycznymi sloganami globalnego kompleksu polityczno-korporacyjno-fundacyjnego (a także ich otwarcie nihilistycznymi antytezami), a piękno jako to wszystko, czego zupełnie nie doświadczy się w kontakcie z lukrowanym wyrobnictwem generatywnych algorytmów (a także z silącym się na "autentyzm" ostentacyjnie szpetnym "rękodziełem").

Innymi słowy, wszelkie jakościowe poszukiwania warto zacząć od bazowej konstatacji, że prawda, dobro i piękno są nieobecne wśród tego wszystkiego, co lekkie, łatwe i przyjemne, jak również wśród tego wszystkiego, co na zasadzie taniego kontrastu snobuje się na ciężkie, trudne i cierpiętnicze. I choć tak oczywiście było zawsze, być może zwłaszcza dziś niezbędna jest owa fundamentalna "apofatyczna" świadomość, bez której na drodze do doskonałości nie sposób uczynić we właściwym kierunku nawet pierwszego kroku.

Monday, September 9, 2024

Wszechobecna tandeta jako najlepsze źródło odporności na wszelkie pseudomesjańskie miraże

Najbardziej optymistyczną rzeczą, jaką można powiedzieć o wszechobecnej tandecie i jałowiźnie dzisiejszej epoki, jest to, że daje ona człowiekowi bezprecedensową szansę definitywnego uświadomienia sobie, że zbawienia nie może on oczekiwać ani od polityki, ani od technologii, ani od bogactwa, ani od narodu, ani od natury, ani od sztuki, ani od „wolnej miłości”, ani od substancji psychoaktywnych, ani od żadnych innych pseudomesjańskich miraży, które potrafiły porywać tłumy w czasach minionych. Podobna świadomość jest zaś kluczowym przewodnikiem umożliwiającym ominięcie niezliczonych ślepych zaułków, a tym samym rozmyślny wybór tej jedynej drogi, która nie kończy się żadnym z nich.

Tuesday, August 27, 2024

Trzy "wielkie fikcje" tzw. rozwiniętego świata

Nawiązując do niedościgłej definicji Frederica Bastiata, można rzec, że praktycznie cały tzw. rozwinięty świat jest obecnie podporządkowany trzem zazębiającym i uzupełniającym się "wielkim fikcjom": tzw. demokracji przedstawicielskiej, czyli wielkiej fikcji, w ramach której każdy próbuje rządzić innymi, tzw. państwu opiekuńczemu, czyli wielkiej fikcji, w ramach której każdy próbuje żyć cudzym kosztem oraz agendzie tzw. różnorodności i inkluzywności, czyli wielkiej fikcji, w ramach której każdy próbuje wmuszać w innych akceptację dla swoich narcystycznych fanaberii.

Nie powinno zatem zaskakiwać, że tzw. sfera publiczna w "rozwiniętym świecie" jest w coraz większym stopniu bezustannym spektaklem politycznego awanturnictwa, gospodarczego pasożytnictwa i infantylnej roszczeniowości. Nie powinno też dziwić, że jedynym sposobem ucywilizowania tejże sfery jest w podobnych warunkach konsekwentne przekłuwanie balonów owych fikcji: tzn. podkreślanie przy każdej okazji, że tam, gdzie każdy próbuje rządzić innymi, wszyscy są rządzeni przez najgorszych z najgorszych, tam, gdzie każdy próbuje żyć cudzym kosztem, ostatecznie nikt nie jest w stanie żyć niczyim kosztem, a tam, gdzie każdy próbuje wmuszać w innych akceptację dla swoich narcystycznych fanaberii, nikt nie będzie akceptował nawet uczciwych potrzeb.

Z wszystkimi tymi fikcjami rozprawi się bowiem prędzej czy później rzeczywistość - zaś im szybciej i bardziej świadomie spuści się z nich powietrze, tym rzeczona rozprawa będzie mniej bolesna. Lepiej wszakże choćby w ostatnim momencie rozebrać wieżę Babel - nawet kosztem ogromnego wysiłku - niż skończyć pod jej gruzami.

Sunday, August 18, 2024

"Sztuczna inteligencja" jako forpoczta naturalnej głupoty, czyli zapętlanie się generatywnych botów

Zdaniem niektórych tzw. sztuczna inteligencja, która funkcjonuje w oparciu o pochłanianie ogromnych ilości danych, w pewnym momencie ulegnie „zapętleniu”, tzn. zacznie w coraz większym stopniu pochłaniać dane wygenerowane przez samą siebie. Biorąc zaś pod uwagę, że - zgodnie z zasadą „masa ciągnie w dół” - zdecydowana większość owych danych reprezentuje niski poziom intelektualny, tak samo jak ich twórcy, „zapętlenie” się generatywnych botów będzie prowadziło do dalszego i coraz szybszego obniżania się tegoż poziomu.

Innymi słowy, w świetle powyższych założeń kulminacyjnym osiągnięciem generatywnej „sztucznej inteligencji” będzie krystalicznie przejrzysty destylat naturalnej głupoty. Będzie to tym samym najbardziej spektakularna ilustracja reguły „śmieci na wejściu, śmieci na wyjściu” (albo, szerzej rzecz ujmując, reguły „jaki pan, taki kram”). Perspektywa ta powinna zasadniczo schłodzić więc entuzjazm tych wszystkich, którzy mają wciąż jakiekolwiek złudzenia co do utożsamiania inteligencji z zakresem mocy obliczeniowej.

Schłodziwszy go zaś, powinna go następnie przekształcić w dojmującą świadomość, że najpilniejsza robota jest dziś do wykonania na płaszczyźnie jakości danych wejściowych, gdzie absolutnie nikt ani nic nie może człowieka wyręczyć ani go zastąpić.

Friday, August 16, 2024

O zabrnięciu na pustkowie a byciu pustkowiem

Największym osiągnięciem psychomanipulacyjnym nie jest przekonujące przedstawienie fałszu, zła i brzydoty jako prawdy, dobra i piękna, tylko przekonujące przedstawienie miałkości, nijakości i tandety jako rzeczy wartych uwagi, podziwu i zachwytu. To pierwsze bowiem eksploatuje zgubną chęć człowieka do stanowienia o naturze bytu, a więc wciąż kieruje jego myśli i czyny ku sprawom wielkiego formatu, podczas gdy to drugie eksploatuje jego jeszcze bardziej zgubną skłonność do zadowalania się nicością, a więc odbiera jego myślom wszelki kierunek, prowadząc do ich uwiądu.

Innymi słowy, celem tego pierwszego jest sprowadzenie człowieka na pustkowie, z którego zawsze można powrócić, podczas gdy celem tego drugiego jest uczynienie człowieka pustkowiem, którego nic już nie może napełnić.