Monday, December 21, 2015

Etatyzm etatyzmowi nierówny, i co z tego wynika

Czym innym jest umiejętność uświadomienia sobie niemoralności i niegospodarności każdej formy etatyzmu, a czymś zupełnie innym jest umiejętność rzetelnego porównywania skali niemoralności i niegospodarności różnych form etatyzmu. Ta druga umiejętność jest znacznie ważniejsza od tej pierwszej, a zdecydowanie nie zawsze idzie z nią w parze.

Rozsądnym pierwszym krokiem na drodze wykształcenia w sobie tej drugiej umiejętności wydaje się przyjęcie, że tym relatywnie mniej groźna jest dana forma etatyzmu, im łatwiej prowokuje mniej lub bardziej spontaniczny, ale szeroko zakrojony, konsekwentny i potencjalnie skuteczny bunt wobec tzw. "władzy". Tego rodzaju podejście umożliwia ustrzeżenie się bliźniaczych błędów z jednej strony twierdzenia, że wewnętrzna instytucjonalna struktura danej formy etatyzmu nie ma żadnego realnego znaczenia, a z drugiej strony twierdzenia, że ma ona realne znaczenie niezależne od tego, czy i w jakim stopniu sprzyja skutecznej ekspresji pewnych idei i preferencji społecznych.

Brak umiejętności dokonywania tego rodzaju bardziej pogłębionych analiz sprawia nie tylko to, że nominalni antyetatyści nie są w stanie skutecznie działać na rzecz wolności osobistej, ale też to, że mogą wręcz jej szkodzić. Dopiero w warunkach konieczności dokonywania tego rodzaju refleksji na temat instytucjonalnych i ideowych fundamentów wolności osobistej okazuje się, czy za niewiele kosztującą deklaracją przywiązania do niej kryje się jej rzeczywiste rozumienie.

No comments:

Post a Comment