Saturday, April 25, 2015

O złych i dobrych nierównościach majątkowych

Odwiecznym pretekstem do doraźnych narzekań są nierówności majątkowe. Jako że jednak wypada wiedzieć, na co się konkretnie narzeka, trzeba w tym kontekście umieć oddzielić nierówności rynkowe, a więc merytokratyczne i uczciwe, od nierówności wynikłych z posiadania przywilejów politycznych.

Do tych pierwszych można zaliczyć m.in. nierówności wynikające z następujących czynników:

1. W miarę akumulacji kapitału i postępu technologicznego, w świecie postępuje specjalizacja i podział pracy, a także związany z nimi wzrost produktywności pracy. Innymi słowy, najlepiej zarabiający, a więc wytwarzający największą wartość konsumencką, są posiadaczami coraz bardziej zaawansowanej, szczegółowej wiedzy i związanych z nią umiejętności, podczas gdy rutynowe, mechaniczne czynności wykonywane przez przedstawicieli szerokich mas są w coraz większym stopniu automatyzowane. Wchodzimy więc w czasy, w których, chcąc zachować swoją przydatność i produktywność, coraz więcej osób musi stawać się specjalistami, ale to, że zaledwie nielicznym udaje się zostać hiperproduktywnymi hiperspecjalistami, jest wyłącznie ich zasługą.

2. Żyjemy w czasach rewolucji informacyjnej, a narzędzia służące komunikacji czy, ogólniej, przesyłowi informacji wykazują bardzo silne efekty sieciowe. Innymi słowy, Facebook staje się tym efektywniejszym narzędziem komunikacyjnym, im więcej osób z niego korzysta, a Google tym efektywniejszym narzędziem wyszukiwawczym, im więcej posiadaczy wyspecjalizowanej wiedzy umieszcza ją w Internecie. W związku z tym nie powinno dziwić ani gorszyć, że narzędzia te posiadają w swojej branży wyraźnie dominującą pozycję, a ich twórcy należą do ścisłej elity majątkowej świata.

3. Postępująca globalizacja prowadzi do gospodarczej emancypacji mieszkańców tzw. "krajów rozwijających się" - zgodnie z teorią przewagi komparatywnej są oni w stanie, jako tania siła robocza, korzystać ze wszystkich dobrodziejstw uczestnictwa w globalnej wymianie dóbr, usług i kapitału. I choć proces ten prowadzi do zdecydowanego zmniejszania się nierówności majątkowych w skali globalnej, prowadzi on jednocześnie do obniżenia lub "stagnacji" płac przynajmniej części przedstawicieli tzw. "klasy średniej" w tzw. "krajach rozwiniętych", których produktywność była dotychczas sztucznie przeszacowana w wyniku odizolowania "krajów rozwijających się" od globalnego rynku.

Do nierówności nieuczciwych, a więc rzeczywiście zasługujących na zwalczanie, zaliczają się natomiast te wynikające z następujących czynników:

1. Szeroko rozumiana etatyzacja gospodarki, czyli biurokratyczny interwencjonizm polegający na przyznawaniu wybranym podmiotom gospodarczym subsydiów, przywilejów monopolistycznych czy kontraktów rządowych, jak również na tworzeniu zapory regulacyjnej, przez którą, dzięki efektom skali, są w stanie przebić się wyłącznie przedstawiciele dużych, rozwiniętych już firm.

2. Istnienie banków centralnych i politycznie sterowanych walut dekretowanych (fiat money), które pozwala w dowolnym zakresie redystrybuować siłę nabywczą od ogółu posiadaczy danej waluty do bezpośredniej klienteli emitującego ją banku centralnego. Ostatnimi czasy w praktyce sprowadza się to do redystrybuowania siły nabywczej pieniądza w kierunku sektora bankowego oraz posiadaczy aktywów giełdowych, jak również do "socjalizacji strat" w wyniku rządowego wykupywania długów bankrutujących przedsiębiorstw, również przynależących przede wszystkim do sektora bankowego, a więc działających pod egidą banków centralnych.

3. Sztuczny przerost sektora finansowego, świadczącego rozmaite usługi natury inwestycyjnej, spowodowany nieopłacalnością tezauryzacji gotówki, co jest pokłosiem permanentnej długoterminowej inflacji właściwej dla reżimów monetarnych opartych o politycznie sterowane waluty dekretowane.

Podsumowując, chcąc wypowiadać się kompetentnie w temacie nierówności majątkowych, nie można bezrefleksyjnie ich wszystkich potępiać, bo to świadczyć będzie wyłącznie o odruchowej zazdrości i zawiści wobec majętniejszych od siebie. Zamiast tego należy wyraźnie oddzielić nierówności rynkowe, które sprzyjają efektywnej alokacji kapitału i w psychologicznie zdrowym społeczeństwie motywują do naśladowania tych, którzy osiągnęli sukces wytwarzając znaczną wartość konsumencką, od nierówności wynikających z politycznych ingerencji w rynek, które utrudniają bądź uniemożliwiają szerokim masom włączenie się w proces skutecznego wytwarzania tejże wartości.

No comments:

Post a Comment