Tuesday, July 20, 2021

"Rząd światowy" vs konsekwentny oddolny opór

Stronnicy wolności osobistej od lat pocieszali się faktem, że, mimo ogromnego rozpanoszenia się etatyzmu na świecie, nie istnieje póki co rząd światowy, który byłby w stanie ukrócić "prowolnościową" konkurencję między poszczególnymi rządami zabiegającymi o przyciągnięcie rzutkich imigrantów "głosujących nogami".

Tymczasem na przestrzeni ostatniego półtora roku stało się jasne, że z praktycznego punktu widzenia "rząd światowy" już istnieje, zaś zdecydowana większość rządów lokalnych wdraża w sposób mniej lub bardziej jednolity "rekomendacje" stręczone bądź to przez tzw. organizacje międzynarodowe, bądź to przez zakulisowe globalne koterie.

Powyższy fakt stanowi kolejne potwierdzenie znanej od dawna w kręgach wolnościowych prawdy, iż stosunkowo niewielkie znaczenie ma to, jakie będą doraźne rezultaty funkcjonowania procedur "demokracji przedstawicielskiej", wielkie znaczenie ma natomiast to, w jakim stopniu w reakcji na owe rezultaty jest w stanie pojawić się konsekwentny oddolny opór. Innymi słowy, jeśli dany reżim zdaje sobie sprawę, że musi przegrać z lokalną wspólnotą działającą w myśl zasady "wszystkich nas nie pozamykacie", wówczas nie ma większego znaczenia, czy rozkazy wdrażane przez ów reżim płyną z Warszawy, Brukseli, Genewy czy Davos.

Podsumowując, nawet rząd światowy przegra z regionalną społecznością, jeśli ta druga będzie wystarczająco zdeterminowana i spontanicznie zjednoczona w imię słusznych idei, zwłaszcza wówczas, gdy posłuży ona tym samym za inspirację dla innych podobnych społeczności. Dawid może zawsze pokonać Goliata, o czym należy pamiętać w tym większym stopniu, im bardziej różne domorosłe Goliaty próbują zastraszać nas swoim rozmiarem.

No comments:

Post a Comment