Metodologiczna amatorszczyzna rozpięta jest między dwoma stwierdzeniami: "to działa tylko w teorii" i "tym gorzej dla faktów". Fakty są bezużyteczne bez poprawnej teorii, a teoria - choćby i poprawna - jest jałowa w oderwaniu od faktów.
Dobrym papierkiem lakmusowym metodologicznej dojrzałości jest stosunek do metody austriackiej szkoły ekonomii, bo krytykujący ją ignoranci wpadają na ogół w pułapkę pozytywistycznej lub historycystycznej bezużyteczności, a znający ją powierzchownie neofici - w pułapkę hiperapriorycznej jałowości.
Ci tymczasem, którzy przeczytali i zrozumieli choćby to, co napisał Mises w "Teorii i historii", mogą z przekonaniem twierdzić, że nie ma nic bardziej praktycznego niż dobra teoria. W czym streszcza się nie tylko metoda rzetelnej ekonomii, ale też wszystko to, co już starożytni nazywali "mądrością praktyczną".
No comments:
Post a Comment